niedziela, 11 października 2015

Leży Jerzy koło wieży, i nie wierzy, że na wieży leży gniazdo nietoperzy


No i mamy nowy zamek miesiąca - w październiku tytuł zdobywa Castello de S. Jorge w Lizbonie.
Ta pamiętająca czasy Maurów forteca jest znakomitym punktem widokowym. Mimo że tarasów widokowych jest w Lizbonie dostatek, z licznych wież zamku widać znacznie więcej. 







 Są też  dzikie zwierzęta. Tak, te ciemne, zamazane plamy na zdjęciu powyżej to nietoperze :)



 Tymczasem u stóp zamku miasto powoli zapada w sen, a raczej budzi się do nocnego życia...





Zamek sam w sobie nie jest może najbardziej interesujący, ale na jego terenie są jeszcze inne atrakcje, trochę archeologii, oraz Camera Obscura, poza tym to głównie jego położenie sprawia, że jest tam co robić. Bilet kosztował 8,50, to nie jest tanio, ale drogo w sumie też nie. 


A jeśli ktoś chce zobaczyć zamek taniej, choć z daleka, oto widok z tarasu windy Santa Justa: bilet (na taras, nie na samą windę) kosztuje bodajże 1,50 Euro. Piszę "bodajże", bo miałam takie szczęście, że te akurat się skończyły, więc weszłam za darmo, bileter nie miał nam czego sprzedać, to nas po prostu wpuścił :)

Niektórzy narzekają, że zamek drogi i nudny: otóż, mam na to prosty test. Czasami, w pewnych momentach, człowiek zwiedza zmęczony. Na zamku byłam wieczorem, po 3 godzinach snu, mój dzień zaczął się o 2 nad ranem, miałam na sobie potwornie niewygodne buty na obcasach, ale zamek mi się podobał, i mimo wyczerpania biegałam po nim radośnie około godziny, więc chyba jednak coś w nim jest :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz