wtorek, 29 grudnia 2015

Foto tygodnia - Wicklow Gaol




Podróżując po Wicklow można trafić nawet do więzienia, więc lepiej uważajcie!

A tak na serio: więzienie - muzeum Wicklow Gaol mieści się w Wicklow Town. Warto zobaczyć. Ja się długo wzbraniałam, bo temat mnie w zasadzie nie interesował, jednak w końcu dałam się przekonać. I kolejny raz zostałam zaskoczona tym, jak dobrze można zrobić muzeum. Wicklow Gaol działa na wielu poziomach, jest odpowiednie dla osób w różnym wieku i o różnej wrażliwości. Opowiada z wielkim wyczuciem interesujące historie osadzonych tam osób. Jest bardzo atrakcyjne, są tam różne ciekawe multimedialne wizualizacje, efekty dźwiękowe, a nawet zapachowe (te ostatnie, na szczęście, nie są uciążliwe). Najstraszniejsza rzecz jest tam, na szczęście, zostawiona na sam koniec, toteż po jej zobaczeniu można stamtąd szybko wyjść :)

Irlandzkie muzea są z reguły bardzo dobre, świetnie zrobione, głęboko przemyślane. Tutaj jednak trzeba było się zmierzyć z trudniejszym, niż zwykle, tematem, i w pełni się to udało. Jeśli więc wybieracie się do Wicklow, wpiszcie sobie to miejsce na listę.

Podsumowując:
Dojazd z Dublina autobusem 133.
Otwarte codziennie od 10.30 do 16.30, z wyjątkiem grudnia i stycznia, kiedy można je zwiedzać od 11 do 15.30.  
UWAGA - od 20 grudnia do 10 stycznia przerwa świąteczna - zamknięte!
Ceny biletów (Euro): dorośli: 7,90, dzieci poniżej 16 roku życia: 5,00, studenci: 6,70, bilet rodzinny: 20. 
Oficjalna strona muzeum tu.

piątek, 25 grudnia 2015

Wesołych Świąt! - Dublin




Tak jakoś dziwnie wyszło, że jeszcze nigdy nie było na blogu jednego z moich ulubionych miast na świecie - Dublina, więc Święta to świetna okazja, żeby wreszcie się pojawił.

niedziela, 20 grudnia 2015

Kościół na niedzielę - San Piero a Grado



Na dworzec autobusowy wbiegłam w ostatniej chwili. Teoretycznie, bo autobus się spóźniał, więc zdążyłam jeszcze zrobić z siebie głupka w informacji, pytając, dlaczego nie mogę jechać autobusem o pierwszej. "Bo jest już druga", spokojnie wytłumaczył mi pan w okienku i pokazał zegar. Mój smartfon z uporem maniaka pokazywał wcześniejszy, irlandzki czas.

piątek, 18 grudnia 2015

Na klify! - Howth


Klify i urwiska, wyspy, wieże Martello, latarnie morskie, ruiny kościołów, niezapomniane widoki, a do tego pyszna ryba z frytkami. Takie cuda to tylko na Howth!

środa, 16 grudnia 2015

Foto tygodnia - Howth

Zabrałam się wreszcie do pisania o Howth, więc na zachętę fotka z tamtejszych klifów.Obszerniejszy wpis prawdopodobnie pojutrze :)


wtorek, 8 grudnia 2015

Foto tygodnia - Howth, widok z Booterstown



Lądowałam już w różnych miejscach, z różnych powodów - a to "zatrzymajmy się, bo tu może być ładnie" (Jawor), a to, bo widziałam film tam kręcony (Brugia), a to, bo jechałam palcem po mapie po linii kolejowej, i zatrzymałam się w pierwszym miejscu, w którym wydawało mi się, że może być ciekawie (Sulmona), a to, bo uczyłam się o tym na lekcjach historii sztuki (wiem, dziwna motywacja, ale w Bieczu było wspaniale, a pani w ratuszu super miła, wyszła z pracy 15 minut później, żebyśmy mogli wejść na wieżę). Do Booterstown pojechałam, bo podobał mi się widok z pociągu :) Wysiadłam na stacji Sydney Parade, i podziwiając widoki, doszłam aż do Blackroku. Ładnie stamtąd widać Howth i Dun Laoghaire.

środa, 2 grudnia 2015

Życie jak w Madrycie



Mozaika madrycka, tym razem na luzie, bez presji na zwiedzanie, bez praktycznych informacji, bez podpisów pod obrazkami. Niedźwiedź wspina się na drzewo poziomkowe i zjada owoce, a my chodzimy po dachach, pijemy tinto de verano, jemy szynki, muszle, i churros na śniadanie. Życie jak w Madrycie.