niedziela, 3 czerwca 2018

Croagh Patrick - wynajem kijów i Sos Tysiąca Wysp

Clew Bay widziana ze zbocza góry

To się musiało w końcu stać. Niemal idealny stożek przyciągał, jakby w jego wnętrzu umieszczono potężny magnes, wiec poszłam, i nie żałuję. Co więcej, wiem, ze pójdę tam jeszcze raz. Ten magnes dalej tam jest :)

Szczyt 
To nie był mój pierwszy raz. Już byłam na tym szczycie, ale panujące wtedy warunki nie pozwoliły mi nacieszyć się widokami, wiec jednak było tak, jakbym wspinała się na zupełnie nowa górę. 

Figura św. Patryka po drodze
Croagh Patrick to jedna z gór - ikon. Irlandzkie must see. Zwykle trzymam się z daleka od takich gór, i czasami dobrze na tym wychodzę, ale tym razem rzut oka na mapę wystarczył, żebym wiedziała, że muszę tam być. 

Świętemu Patrykowi tez podoba się widok  na Clew Bay ;)
Mapa obiecywała widoki na wyspy Clare i Achill, na pasmo Nephin Beg Range, a pod nim naszpikowana wysepkami zatokę Clew Bay (prawie 300!), na tysiące gór na południu. Nie mogłam tego przegapić, nawet, gdybym miała stać w kolejce.

Clew Bay widziana ze szczytu 
Ale żadna mapa nie była w stanie przygotować mnie na to, co naprawdę było stamtąd widać :)

Widok ze szczytu na północny wschód
Za pierwszym razem zobaczyłam jednak mgłę. W tej mgle, na szczycie góry, stała kaplica, a w kaplicy siedział ranny i czekał na Mountain Rescue. No cóż, Croagh Patrick jest sceną wielu wypadków. Dzieje się tak z wielu powodów - po pierwsze, jest to bardzo uczęszczane miejsce, a po drugie, część ścieżki wiedzie przez osuwające się kamienie. Ten odcinek jest trudny technicznie i mimo ze każdy przeciętny górołaz sobie z nim poradzi, o ile tylko nie ma potężnego pecha, to magia szczytu przyciąga tez słabiej przygotowanych. Po trzecie, pielgrzymi. Przeglądając czeluście internetu, napotkałam na dość bulwersujący artykuł odróżniający pielgrzymów od turystów. W zamyśle autora pielgrzym miałby być kimś lepszym od turysty, ja jednak myślę, ze jeśli ktoś wybiera się na  pielgrzymkę z takim nastawieniem, lepiej niechby już siedział w domu. W górach wszyscy powinniśmy być sobie braćmi, a kluczem do zapewnienia sobie i innym bezpieczeństwa jest pokora, a nie poczucie wyższości. Nie mam zamiaru tutaj generalizować, sama jestem dumna posiadaczka paszportu pielgrzyma, niemniej jednak swoje widziałam - rozmodloną gromadkę, a w niej kobietę w długiej spódnicy, która plątała jej się między nogami, a za nią gościa niosącego wypchaną po brzegi torbę z Tesco, taka bez zamknięcia u góry, która ów gość musiał trzymać oburącz przed sobą.

Kaplica na szczycie 

Zejście, widok na wschód. Tamtędy biegnie pielgrzymkowa ścieżka.
Dlaczego warto iść? Po pierwsze, widoki. Po drugie, przyległości! Startuje się z Murrisk, a tam można zobaczyć piękne ruiny opactwa (Murrisk Abbey), położone nad samą zatoką. 

Murrisk Abbey 

Są one częścią ciągnącego się od Westport aż na wyspę Clare Clew Bay Archeological Trail - szlaku, wzdłuż którego można natrafić na wiele ciekawych zabytków sięgających aż po epokę brązu. Idąc z Croagh Patricka pieszo do Westport załapałam się na ciekawe ruiny kościołka w Oughavale oraz prehistoryczny kamienny krąg. Zobaczyłabym może i więcej, niemniej taksiarz, który mnie wiózł w tamta stronę, zatrzymał się, bo zauważył mnie idąca, i zaproponował mi darmowa podwózkę, skoro i tak już jedzie do Westport, z czego skwapliwie skorzystałam, bo zostało mi jeszcze dobre 4 kilometry i zaczynało mi się dłużyc. 
 
Kilka bardzo starych kamulców w znakomitym pejzażu :)


Kościółek Oughavale 
Szlak archeologiczny nie jest jedyna wiodąca tamtędy trasa, jest tez Westport National Coastal Trail, który prowadzi brzegiem zatoki aż do Westport Quay. A jeśli już w ogóle lubicie chodzić naprawdę dużo, jest jeszcze Tohar Padraig - pielgrzymkowy szlak długości około 35 kilometrów, który zaczyna się w naprawdę wspaniałym miejscu - w sięgającym średniowiecza opactwie Balintubber, gdzie można podziwiać oryginalne romańskie detale odremontowanego, działającego i żyjącego kościoła! 
Balintubber Abbey

Balintubber Abbey, portal

Informacje praktyczne:
Najkrótsza droga wiedzie z Murrisk. Jest tam tez duży parking, miejsce, w którym można kupić lub wynająć kij pielgrzymi (osobiście nie widziałam powodu, by taszczyć ze sobą taki ciężar, ale są i tacy, którym on rzeczywiście pomaga), i parę miejsc, w których można coś zjeść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz