niedziela, 19 sierpnia 2018

Grom z jasnego nieba


Po tym, co w życiu przeszłam, myślałam, że mało co może mnie zaskoczyć. Jednak szlak do Benwee Head skradł moje serce. Dramatyczne urwiska, walące się do morza klify, no i Atlantyk. Niby mam to na co dzień, ale tu było jednak inaczej.


To było jak grom z jasnego nieba. Po rozczarowaniu, jakie przyniosła mi trasa z Camogli do Portofino przez San Fruttuoso myślałam, że czas fascynacji klifami i spacerami nad brzegiem morza mam już za sobą. Poza tym, była to jedna z Irish Looped Walks, pętli, za którymi nie przepadam, bo zazwyczaj prowadzą bez sensu w górę i w dół nie zahaczając o żaden przyzwoity szczyt. Tymczasem pętla z Carrowteige przez Benwee Head okazała się doskonała - wiedzie dokładnie tamtędy, którędy trzeba, pokazując to, co najciekawsze. 


A jest tam na co popatrzeć - od rajskiej plaży w Portacloy, przez cypel z pięknym widokiem na inne klify (jeden w kształcie krokodyla!), aż po piękną Kid Island. I to nie wszystko! No, ale od początku. NAZWY W NAWIASACH SĄ PO IRLANDZKU, BO WŁAŚNIE W TYM JĘZYKU MOŻNA JE NAPOTKAĆ NA DROGOWSKAZACH, MAPACH, BROSZURACH TURYSTYCZNYCH, ITP. Postanowiłam je więc umieścić tutaj w dwóch językach.


Startuje się w Carrowteige (Ceathrú Thaidhg). Należy zaparkować koło starej szkoły (An tSeanscoil). Fioletowa strzałka prowadzi przez wzgórza i wiejską drogę .Z tej drogi zobaczycie piękną plażę w Portacloy (Port a' Clóidh) - tutaj nie ma siły, żeby nie zboczyć ze szlaku i trochę na niej posiedzieć :)


Potem szlak wiedzie w górę i skręca w lewo. Tutaj jednak warto zboczyć na taki cypel na północ, bo oprócz tego, że widać z niego wspomniany już klif w kształcie krokodyla, oraz drugi klif, który wygląda prawie, jak wyspa, jest tam jeszcze wojenny napis EIRE zrobiony z kamieni (Były one po to, żeby lotnicy wiedzieli, że lecą nad Irlandią, która była neutralna). A w ładny dzień za "krokodylem" zobaczycie jeszcze nawet Downpatrick Head!







Po powrocie na szlak jest do zobaczenia kilka interesujących formacji skalnych - ładnie widać kumulujące się warstwy, które w pewnym momencie po prostu runęły do oceanu podmyte przez fale. Bardzo ładnie, dynamicznie to wygląda. Obok, dla odmiany, jest inna skała, która wydaje się być zrobiona z czegoś zupełnie innego. O ile nigdy nie interesowałam się geologią, to po przejściu tego szlaku mam ochotę zacząć :)






Następnie szlak zaczyna się wspinać na właściwe Benwee Head (An Bhinn Bhui). A z jego szczytu widać północną część półwyspu Mullet (an Mhuirthead) i wyspę Kid Island (Oilean Mionnan). Wysepka jest prześliczna, elegancka, pokryta zieloną trawą wygląda, jak nakryta obrusem ;) 




Ale to jeszcze nie wszystko - widać stamtąd wyspę Achill i pasmo Nephin Beg Range z królującą nad innymi górami potężną Slieve Carr. Przy dobrej widoczności jest naprawdę super. 

Podsumowując:
12,5 - 13 km, w zależności od tego, ile razy "zniesie" was w inne, ciekawe miejsca
Czas przejścia: ponad 5 godzin, przecież trzeba posiedzieć nad każdym ładnym klifem! 
Na parkingu w Carrowteige jest toaleta :)



Trasa jest relaksująca, nie ma dużych podejść, a przede wszystkim jest oznakowana, (fioletowa strzałka) więc przy dobrej widoczności można się naprawdę zrelaksować. Niemniej jednak należy pamiętać o tym, że w Irlandii pogoda może się zmienić w ciągu piętnastu minut, więc należy mieć pewność, że będzie się umiało z niej zejść w przypadku, kiedy słupków ze szlakiem nie będzie widać. Ścieżka w wielu miejscach znika, albo można trafić na taką, która jest wydeptana przez owce, i zamiast do auta trafić tam, gdzie rośnie najsmaczniejsza trawa :) Co gorsza, można też spaść z krawędzi klifu. Mapa, kompas i umiejętność korzystania z nich powinny być naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Generalnie, polecam ten szlak w jak najlepszej pogodzie, nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale też na przyjemność. 

Czy brać dzieci? Tylko, jeśli są mega zdyscyplinowane (albo przypięte do Was - opcja preferowana, ze względu na wiatr...), a Wy macie nerwy ze stali :)

Warto mieć wodoodporne buty trekkingowe, za kostkę (trasę da się, przy wzmożonej ostrożności, przejść w dobrych, solidnie trzymających stopę adidasach, ale teren jest nierówny i podmokły, nawet przy dobrej pogodzie, nawet latem). 

No to co? No to w drogę!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz