wtorek, 17 maja 2016

W stronę słońca

Dokonałam ostatnio niebywałego odkrycia. Jakiego? Takiego, że mam niedaleko góry.
Wiedziałam o tym, rzecz jasna, już wcześniej, nawet po nich trochę chodziłam, niedawno jednak włączyła mi się prawdziwa chęć eksploracji i naprawdę zaczęłam je odkrywać. 


Tym razem wybór padł na Two Rock Mountain. Ma ona 537 metrów wysokości, leży na trasie Dublin Mountains Way, idzie się na nią z Glencullen. 


Widok na południe, w tle majaczy Bray Head i Little Sugarloaf
Ja wyruszyłam z Kilternan, bo akurat tam dojeżdżał autobus. Trasa była przyjemna, chociaż trzeba było niestety przebyć ponad 3 kilometry asfaltową drogą bez pobocza - całe szczęście, drogą prowadzi szlak turystyczny, więc kierowcy naprawdę uważają. Warto tam mieć na sobie odblaski, chociaż bycie ostrożnym nie jest tam trudne, bo miejsce jest bardzo ciche i każdy nadjeżdżający samochód słychać z daleka. 


Leśna gęstwina
Kiedy już zejdzie się z asfaltu, przechodzi się przez polanę, na której pasą się owce, prosto w gęsty, ciemny, iglasty bór.


Kurhan
Pierwszą atrakcją, jaką można napotkać po drodze, jest megalityczny grób, mający ponad 3000 lat. Leży jakieś 20 metrów na prawo od szlaku i dosyć dobrze go stamtąd widać. 


Strażnicy kurhanu
Zaraz obok napotkałam sarny, które ciekawie mi się przyglądały. 



Potem szlak zaprowadził mnie na słoneczną drogę, w kierunku Three Rock Mountain. Duże wrażenie zrobił na mnie bardzo piękny, iglasty las, który ładnie pachniał. 


Widok Dun Laoghaire z Three Rock Mountain
Szlak zaprowadził mnie na Three Rock Mountain, usianą wieżami. Widoczność tego dnia była niestety bardzo słaba, niemniej widoki i tak robiły wrażenie.

Widok Dublina z Three Rock Mountain
Stamtąd było już blisko na Two Rock Mountain.


Fairy Castle
Na jej czubku znajduje się stożek usypany z kamieni - kolejny pradawny grobowiec. To miejsce nazywa się Fairy Castle. 

Widok z Fairy Castle
 Mimo kiepskiej widoczności, bardzo mi się tam podobało.


Widok z Two Rock Mountain na południowy wschód
Z nieoznakowanej drogi kawałek dalej widoki były(by) jeszcze lepsze. Warto tam kawałek podejść, nawet, jeśli nie zamierzacie tamtędy wracać, dojść chociaż do tej formacji skalnej na zdjęciu. 


Widok z Two Rock Mountain na południowy zachód
Ja postanowiłam tamtędy wrócić. Żeby to zrobić, trzeba wejść na ścieżkę bez oznaczeń, a potem kierować się w lewo idąc krawędzią lasu, aż z prawej strony zobaczycie żwirową drogę, na której już byliście. Tamtędy wrócicie na szlak. KONIECZNIE TRZEBA UWAŻAĆ NA ROWERY GÓRSKIE - wprawdzie na tej drodze nie było zakazu wstępu dla turystów pieszych, niemniej jest tam szlak rowerowy, jest bardzo stromo, więc trzeba być ostrożnym. Jest to trudny odcinek, wymagający umiejętności i dobrego obuwia, więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach, lub idzie z dziećmi, niech wróci szlakiem przez Three Rock Mountain, tak będzie bezpieczniej. 
W weekend, kiedy jest więcej rowerzystów, unikałabym tego skrótu.


Skrót
PODSUMOWUJĄC:
Jechałam: DARTEM do Dun Laoghaire, a potem autobusem nr 63 do Kilternan. Autobus jedzie co pół godziny, kwadrans po i kwadrans przed każdą pełną, przez cały dzień. Odjeżdża spod (a właściwie to znad) stacji kolejowej w Dun Laoghaire. Podróż trwa około 40 minut. Jesteście z Dublina? Wypróbujcie trasę z Ticknock.

Ticknock
Ticknock
Ticknock
Całkiem dobra mapa do pobrania tu. Szlak, którym szłam, to te czerwone kropki. 

UWAGA NA ROWERY GÓRSKIE. Zwłaszcza, jeśli wyszliście z lasu i kierujecie się żwirową drogą na Three Rock Moutain. Idźcie po prawej stronie, bo w lewej dochodzą strome ścieżki dla rowerzystów i często widać ślady gwałtownego hamowania.


Owce, w tle Kiliney Hill
Nie trzeba się za to bać owiec - były nawet bardziej strachliwe od saren :)

Głodni? To się świetnie składa, bo w Glencullen jest Johnnie Fox's, jeden z najsłynniejszych pubów w Irlandii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz