środa, 10 sierpnia 2016

Dwa szczyty

Tego dnia miałam iść na Maulin i Tonduff, ale wylądowałam na Djouce. Kiedy tylko zobaczyłam jej wielki masyw, nie mogłam się jej oprzeć, moje nogi właściwie same na nią pobiegły.

Djouce

Wyszłam z parkingu Crone Woods i stamtąd szłam Wicklow Way. Była to bezstresowa i przyjemna wycieczka, bo Wicklow Way jest dobrze oznakowana. O żadnym błądzeniu nie mogło być mowy. Jeśli już jesteście na Wicklow Way, traficie na Djouce nawet we mgle. Po prostu, w ostatniej chwili, trzeba skręcić w prawo. A poza tym, Wicklow Way jest po prostu śliczna. Z tego odcinka widać między innymi wodospad Powerscourt.


Powerscourt Waterfall z Wicklow Way
Widok jest o wiele lepszy, niż z parkingu pod wodospadem, no i nie trzeba płacić :)

Wicklow Way
A potem jest jeszcze ładniej, zwłaszcza w czerwcu, bo są paprocie, mnóstwo paproci, i wszystko jest psychodelicznie zielone.


Wicklow Way
Szczyt Djouce jest kamienisty, są z niego piękne widoki na wszystkie strony.


Djouce, widok ze szczytu
Djouce, widok ze szczytu
Djouce, widok ze szczytu
Djouce, widok na Great Sugarloaf
Djouce, widok na Vartry Reservoir
Djouce, widok na Dalkey i Howth
Djouce, widok na Maulin
Widoczność była tego dnia taka sobie, ale nie narzekałam. Nie pierwszy raz byłam na Djouce i wiedziałam, że może być też tak:

Djouce, szczyt, wyjątkowo zimny maj
Toteż cieszyłam się jak dziecko, kiedy tam, gdzie ostatnio była tylko mgła...


...zobaczyłam kolejny rewelacyjny widok na Wielkiego Sugarloafa. Żałowałam tylko, że ten but stamtąd zniknął, bo był niezwykle malowniczy :)


Potem skierowałam się na Maulin, bo miałam jeszcze czas.


Po drodze na Maulin - drzewo na zakręcie Wicklow Way
Wystarczyło wrócić Wicklow Way aż do tego drzewa, a potem iść pod górę, wzdłuż muru, aż ścieżka odbiła w lewo, na szczyt.


Maulin, widok na Bray
Powrót odbył się mniej więcej tą samą drogą. 


Widok ze szczytu Maulin
Podsumowując:
Djouce ma 725 metrów, Maulin - 570. Wycieczka, nie licząc dojścia asfaltem do Kilmacanogue, była kilkunastokilometrowa i trwała kilka godzin. Szłam Wicklow Way z parkingu Crone Woods. Wejście na Maulin było bonusem, bo nie byłam jeszcze zmęczona. Jeśli nie jesteście pewni, czy podołacie - idźcie do drzewa, które widnieje na trzecim zdjęciu od końca. Tam trasa się rozwidla, mniejsza góra - Maulin, w prawo, większa - Djouce - w lewo.
Do Crone Woods dostałam się, niestety, taksówką, która kosztowała 17 euro ze stacji Darta w Bray. To i mało, i dużo - obiektywnie dużo, jednak, jeśli weźmie się pod uwagę, że dzięki temu unika się 7 km asfaltu, da się przeżyć. I tak wyszło taniej, niż wycieczka w góry Mourne autobusem :)
Z powrotem zeszłam skrótem na drogę do wodospadu, i stamtąd poszłam już tym asfaltem do Kilmacanogue, bo było to tylko 5 km, i uznałam, że w jedną stronę da się to jakoś przeżyć. A z Kilmac był już tani publiczny transport (Dublinbus), któremu do normalności wprawdzie daleko, ale za to trafiłam na kierowcę, który sam chodził po górach, opowiadał mi o Szkocji, i od razu poznał, że byłam tego dnia na Djouce. Nie wiem, jakim cudem udała mu się ta sztuka, bo Kilmac jest w końcu dość daleko od Djouce, poza tym są tam inne góry do wejścia, znacznie bliższe. 
Jeśli macie auto, zróbcie tę trasę z Crone Woods, i tam wróćcie. Jeśli nie, już tłumaczę, jak ściąć trasę z Wicklow Way pod wodospad. 
Otóż, będzie tam, już za widokiem na wodospad, takie skrzyżowanie trzech dróg, dość szerokich. Wisi tam taka mała stara tabliczka z reklamą ogrodzeń. Tu musicie odbić z Wicklow Way w tę trzecią drogę. Jest ona dość szeroka, ale zaraz potem zamienia się w naprawdę lichą ścieżkę, która co jakiś czas się rozwidla, trzeba iść "na czuja" i przekraczać pnie zwalonych drzew, kierując się w dół, i korzystając z leśnych traktów, które można znaleźć po drodze. Potem mija się taki szałas, aż w końcu trafia się na asfaltówkę. Trzeba skręcić w lewo, aż do bramy. Nie mogę zagwarantować, że chodzenie tamtędy jest legalne, ale jako osoba nie posiadająca samochodu, nie mam innego wyjścia, jak tylko w to wierzyć :)

I jeszcze jedno - źródło nieustających nieporozumień i sto tysięcy wersji krążących po Internecie - nazwę góry Djouce wymiawia się "dżałs" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz