Jakoś tak jest, że zawsze w moich zdjęciach z podróży znajdzie się kot. Wrzucam więc zdjęcie kotka z Volterry i kilka innych zdjęć z tego pięknego miasta, w którym wszystko (sowy, brzoskwinie, a nawet "szyby" w oknach) było z alabastru.
Kot, na szczęście, był prawdziwy. Więcej na temat Volterry napisałam niegdyś TU.
Kot, na szczęście, był prawdziwy. Więcej na temat Volterry napisałam niegdyś TU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz